Wykorzystany zestaw:
- A 10 Mk.I British Cruiser Tank, IBG Models, seria "The Wlord at War" Nr kat. W-015
Kleje:
- Tamiya Extra Thin, cyjanoakrylowe,
Farby:
- podkład Tamiya Surfacer 1200,
- Bilmodel, Hataka, Vallejo
Chemia modelarska:
- Płyn do zmiękczania kalkomanii Mr. Mark Setter,
- Vallejo Matt Verniks,
- Suche pigmenty Vallejo, Talen.
Brytyjski czołg pościgowy, zwany także czołgiem szybkim, A 10 Mk.I należał do grupy konstrukcji używanych przez Armię Brytyjską w początkowym okresie II Wojny Światowej. Z uwagi na niekorzystny stosunek masy pojazdu do mocy silnika, czołgiem podstawowym był raczej tylko z nazwy i nie zaliczał się do udanych konstrukcji. To, że jakiś pojazd nie jest udany pod względem konstrukcyjnym nie oznacza wcale, że będzie on nie atrakcyjny dla modelarzy, wręcz przeciwnie. Z takiego założenia wyszła firma IBG Models poświęcając pojazdom z rodziny A 10 kolejny już zeszyt z serii wydawniczej „The Wlord at War”.
Ponieważ w pełni zgadzam się z tym, że pojazd ten dzięki swojej kanciastej i topornej sylwetce, jest dla modelarzy bardzo atrakcyjny, postanowiłem skorzystać z nadarzającej się okazji i wziąć na warsztat model z piętnastego już zeszytu. Mamy tu wersję A 10 Mk.I. O tym, że będę obcował z wysokiej klasy zestawem wiedziałem już wcześniej, ponieważ miałem wcześniejsze zeszyty z serii „The Wlord at War”, recenzowałem także ten ostatni. Model postanowiłem skleić tak dla przyjemności, nie wgłębiając się zbytnio w temat, o liczeniu kątów w nakrętkach śrub nie wspominając. Poza tym modele pojazdów wojskowych traktuję jako odskocznię od modeli lotniczych czy morskich, proszę czytających o wyrozumiałość.
![]() |
![]() |
Samo sklejenie modelu w całość zajęło mi jeden wieczór, przy czym nie namęczyłem się ani trochę, bo wszystkie części doskonale pasowały do siebie. Nie przyklejałem do kadłuba elementów układu jezdnego. Wraz z wieżą miały zostać pomalowane osobno.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Proces malowania także nie był specjalnie skomplikowany. Podstawowe podzespoły modelu pokryłem najpierw podkładem, a następnie kolorem bazowym. Był to kolor oliwkowo zielony z palety Bilmodel z dodatkiem odrobiny ciemnoszarego, naniesiony przy pomocy aerografu. Drugi kolor kamuflażu, czarno zielony to już akrylówka Italeri nakładana cienkim pędzlem, podobnie inne kolory użyte do malowania, czarny, gun metal czy drewno na osprzęcie saperskim. Po tym wszystkim model pokryłem warstwą Sidoluxu i nałożyłem kalkomanie.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Całą reszta także nie była żadną filozofią. Matowy werniks, który nałożyłem po wyschnięciu kalkomanii zapewnił dobry podkład pod wszelkiego rodzaju ślady eksploatacji. Najpierw czarny wash wpuszczony we wszystkie szczeliny i zakamarki, potem delikatne otarcia i odpryski lakieru i na samym końcu przypudrowanie modelu suchymi pigmentami. Rdzawym – kolektor spalin i ziemistym podwozie i dolna cześć kadłuba. Na tym właściwie skończyłem, pewne rzeczy pewnie jeszcze poprawię. Nie jestem zadowolony z reflektorów i antenę radiostacji trzeba będzie przykleić, bo gdzieś zdążyła się w ferworze walki urwać. Na razie jest jak jest. Model ustawiłam na podstawce, takiej dyżurnej przygotowanej zawczasu do robienia zdjęć czołgom w skali 1/72 i mogłem bawić się z fotografa.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Efekty tej zabawy widać powyżej i poniżej. Po raz kolejny IBG Models udowodniła, że doskonale sobie razi z modelami pojazdów wojskowych w skali 1/72. Modele te są naprawdę dobrze opracowane pod względem merytorycznym i co najważniejsze nie sprawiają żadnych problemów podczas montażu. Są to modele przeznaczone dla bardzo szerokiego spektrum odbiorców. Od zupełnie początkujących modelarzy, wliczając najmłodszych po bardzo doświadczone stare wygi, dla których mogą z powodzeniem posłużyć jako baza wyjściowa do budowy bardzo szczegółowych miniatur.
![]() |
![]() |
![]() |
Dziękuję producentowi, firmie IBG Models, za przekazanie zestawu na potrzeby relacji.
Marcin „Marwaw” Wawrzynkowski