W Pudle - Samolot liniowy PZL.46 Sum - 1/172 - Art of Trans

Model: PZL.46 Sum
Nr kat.: -
Skala: 1:72
Producent: Art. Of Trans seria „3D Polish Wings”
Tworzywo: żywiczny – wydruk 3D
Malowanie: 1 x Polska  

Mieć na półce model samolotu liniowego PZL.46 Sum to podejrzewam, że marzenie każdego modelarza, miłośnika polskiego lotnictwa. Dotychczas były dostępne na rynku trzy zestawy – żywiczny Ardpol oraz zestaw vacu firmy Broplan w podziałce 1/72 oraz także wykonana metodą vacu miniatura tego pięknego samolotu w skali 1/48 wydana jeszcze w latach 80-tych zeszłego wieku przez firmę Miniplast. W skali 1/72 był także zestaw firmy Accura, ale nic nie jestem w stanie o nim powiedzieć, bo po prostu nie wiem. Jednym słowem, wszystkie modele trudno dostępne. Teraz sytuacja uległa poprawie bo modele Suma wydała zarówno w skali 1/72, 1/48 oraz 1/32 firma Art. Of Trans. Dzięki uprzejmości producenta mogłem przyjrzeć się bliżej zastawowi w podziałce 1/72.

Zanim jednak przejdę do omawiania zawartości pudełka, zacznę od wątku obyczajowego. Recenzując nie tak dawno Wilka zapomniałem bowiem o kilku rzeczach. Po pierwsze nie napisałem, że model jest trudny, nie dla każdego i wymaga poprawek. Błędnie przyjąłem, że to oczywiste, a każdy ma oczy i sam właściwie oceni, czy dany zestaw można skleić prosto z pudełka, czy też pewne rzeczy poprawić, czy uzupełnić. Jednak do niektórych trzeba łopatologicznie „jak chłop krowie na rowie”. Druga sprawa, naiwnie zapomniałem, że przecież na rynku pojawiły się nowe modele samolotów polskiej konstrukcji, więc producent musi liczyć się „gorącym” przyjęciem. Po recenzji Wilka okazało się, że także firma Art of Trans ma bardzo liczne grono „fanów”. Dostało się zatem i mnie, że niby to jestem nieobiektywny a moja pisanina oderwana od rzeczywistości. Czyli co? Obiektywnie byłoby obsobaczyć producenta niczym „szmaciarz konia” i wysłać go do wszystkich diabłów? Bo każdy ma prawo do własnego zdania? No, prawie każdy, bo ja jak widać nie, o czym świadczyły komentarze na moich social mediach, część z nich od razu usunąłem. Przypominam, że każdy mój tekst jest moja subiektywną oceną danego zestawu i autentycznie lubię takie właśnie niszowe zestawy, które wymagają on modelarza nieco więcej wysiłku niż wieloseryjne modele wtryskowe wydawane przez dużych producentów. Wiele razy też podkreślałem, że obraźliwe komentarze pod adresem producentów są po prostu nie w moim stylu. Każdy kto tego oczekuje, w moich tekstach na pewno tego nie znajdzie. Proponuję odpuścić czytanie dalszego ciągu, szkoda czasu. Zamykając temat Wilka powtórzę jeszcze raz, to dobry obiecujący zestaw, zdania nie zmieniam i nie mogę doczekać się zaczęcia jego budowy.  

Podobnie jest z Sumem, to także dobry zestaw, ale nie dla każdego. Wymaga trochę pracy i kilku poprawek, co jednak nie umniejsza jego atrakcyjności.  Zestaw zapakowano w kartonowe pudełko i zabezpieczono folią przed uszkodzeniem, dzięki temu wydruki nie przemieszczają się podczas transportu, przenoszenia i temu podobnych czynności. Składa się on z kilkunastu wydruków wykonanych z jasno szarej żywicy oraz oszklenia wykonanego metodą vacu.

Zastosowana technologia umożliwiła zastosowanie zupełnie odmiennego podziału technologicznego modelu, niż te dotychczas stosowane w modelach wtryskowych lub żywicznych. Kadłub nie składa się z dwóch połówek prawej i lewej, ale z trzech części – nosowej będącej de facto osłoną silnika, centralnej oraz ogonowej. W centralnej części kadłuba zamontujemy detale kokpitu, co będzie przebiegało zupełnie inaczej niż dotychczas, ponieważ mamy do czynienia z pojedynczym elementem a nie dwoma połówkami, które połączymy po wypełnieniu wnętrzem i pomalowaniu. Projektant wykonał także komorę bombową, więc możemy wykonać ja w pozycji otwartej, ale jej wyposażenie musimy wykonać samodzielnie, a bomby adaptować z jakiegoś innego modelu, których na szczęście na rynku ostatnio nie brakuje.

Część ogonowa to także pojedynczy wydruk, którego kształt i wymiary nie budzą moich zastrzeżeń. Wstępne przymiarki świadczą także o dobrym wzajemnym spasowaniu obu segmentów kadłuba. Tu chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz. Każdy z elementów modelu takich jak podzespoły kadłuba czy skrzydeł, warto dokładnie obejrzeć po wycięciu suportów i przeszlifować drobnym papierem ściernym, ponieważ są tam ślady kolejnych warstw wydruku, delikatne ale są. Dla mnie taka procedura to normalna rzecz, ale wole o tym napisać, żeby potem znowu nie było histerii, że trzeba wziąć do ręki kostkę ścierną. Ja już zrobiłem, papier o gradacji 800 daje sobie spokojnie z tym radę, potem wystarczy przepolerować i będzie dobrze. 

Skrzydła mają dość oryginalny podział technologiczny, składają się z części wewnętrznych i zewnętrznych, tak jakby były przystosowane do hangarowania na pokładzie lotniskowca. Taki podział wynika podobno z przyczyn technologicznych, ale nie mnie to oceniać, po prostu na wydruku 3D się nie znam. Linie podziału blach poprowadzono w sposób prawidłowy, odpowiadają ustaleniom A. Morgały zawartym w książce „Samoloty wojskowe w Polsce 1924 – 1939” która to stanowi jedno z najbardziej uznanych źródeł informacji o samolotach wojskowych okresu międzywojennego. Na skrzydłach zaznaczono także szwy nitowe, zrobiono to w sposób bardziej przemyślany niż we wcześniejszych modelach tego producenta. Lotki wykonano jako oddzielne elementy, a jak się trochę postaramy i popracujemy, można także pokusić się wykonanie wypuszczonych klap. W przypadku skrzydeł najbardziej trzeba jednak zwrócić uwagę na wygładzenie ich powierzchni, jak widać na zdjęciach, są one dość wyraźne. Także tu przeprowadziłem próbę z papierem ściernym i dało to dobre efekty.

Na wydruku z wewnętrzną połówką lewego skrzydła znajduje się także śmigło. Jest ono wykonane poprawnie, łopaty mają prawidłowy przekrój. Do niego dokleimy kołpak i osadzimy na głowicy skrzyni korbowej silnika.

Silnik wraz z osłoną to kolejny wydruk i trzeb poznać, że bardzo mocny punkt całego zestawu. Co ważne, osłona nie wymaga szlifowania, zaś makieta silnika, może być z powodzeniem sprzedawana jako osobny produkt. Ciekawie rozwiązano też montaż silnika w osłonie. W środku znajduje się imitacja kolektorów spalin, jak w prawdziwym samolocie.

Usterzenie to kolejny wydruk. Zaprojektowano je w ten sposób, że usterzenie pionowe stanowi integralne elementy z usterzeniem poziomym. Należy dokleić jedynie, że wszystkie powierzchnie sterowe, które wykonano jako odrębne elementy, co mi się zawsze podobało. Taki sposób zaprojektowania usterzenia do minimum ogranicza możliwość wklejenia do pod niewłaściwym kątem. Skrzydła i stateczniki łączymy w całość za pomocą prostokątnych łączników widniejących na zdjęciu u dołu z prawej strony. 

Podwozie umieszczono na kolejnym wydruku. Są to osłony kół, same koła podzielone na opony i piasty, a także widelce, na których osadzimy koła. Na wydruku znalazły się także kółko ogonowe oraz rury wydechowe. Ich końcówki nie są pełne i nic nie trzeba nawiercać.

Następny wydruk zawiera podzespoły gondoli podkałubowej, pokrywy luków bombowych oraz ramę osłony stanowiska tylnego strzelca. Tu wszystko jest bez zastrzeżeń, drobne obawy budzić grubość ram oszklenia. Pomył w założeniu dobry, sprawdzi się na pewno w skali 1/32 czy 1/48, ale czy w skali 1/72 ramy nie będą nieco za grube? Zobaczymy podczas klejenia. Zawsze można ten element pominąć i zastąpić czymś innych, paskami cienkiego hipsu, pomalowanej kalkomanii, czy wymalować bezpośrednio na oszkleniu. Każdy modelarz, któremu kreatywność nie jest obca poradzi sobie bez problemu. Trzeba tylko chcieć.

Detale kokpitu i uzbrojenie strzeleckie to kolejne trze wydruki, zaś odwzorowanie poszczególnych detali nie odbiega w żaden sposób do obecnego stanu wiedzy o rzeczywistym pierwowzorze i dostępnych materiałów ikonograficznych. Jeżeli, ktoś chciałby umieścić na burtach, czy w gondoli zapasowe magazynki na karabinów maszynowych, to musi je pozyskać z tego, co zostało po innych zestawach, lub wykonać samodzielnie, bo w zestawie magazynki są jedynie na makietach karabinów.

Oszklenie wykonano metodą vacu i składa się ono z dwóch elementów – osłony kabiny pilota oraz osłony kabiny strzelca. Jeżeli chcemy wykonać kabinę w pozycji otwartej, musimy osłonę pociąć na odpowiednie fragmenty. Oszklenie gondoli podkadłubowej musimy wykonać we własnym zakresie, lecz nie jest to problem, bo to same płaskie powierzchnie. Kawałek cienkiej pleksi chyba każdy znajdzie.
Instrukcję montażu w formie renderów 3D producent udostępnia w formacie pdf. Kalkomanie w postaci szachownic musimy dobrać sami w oparciu o zawartość naszych podręcznych magazynków.
Tak zatem przedstawia się najnowszy zestaw do budowy Suma. Ten zestaw także mi się podoba i uważam go za dobry materiał wyjściowy do budowy modelu, który może stać się prawdziwą ozdobą kolekcji. Widać znaczny postęp w stosunku do modelu Wilka. Dla niektórych to zapewne zabrzmiało to jak jakieś herezje opętanego przez siły nieczyste i potrzebne są tu egzorcyzmy i spalenie na stosie, najlepiej wraz z zestawem, ale ja zdania nie zamierzam zmieniać. To dobry zestaw, a pamiętać należy o starej prawdzie, że „Nie ma złych modeli, są co najwyżej kiepscy modelarze”.  

 

Dziękuję producentowi, firmie Art of Trans za przekazanie modelu  na potrzeby recenzji

Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski

 

Partnerzy

               

 

Kluby modelarskie

 

 
       
                 
                 

 

Our website is protected by DMC Firewall!