Model: PZL.38 Wilk
Nr kat.: -
Skala: 1:48
Producent: Art. Of Trans, seria „3D Polish Wings”
Tworzywo: żywiczny – wydruk 3D, oszklenie vacu
Malowanie: 1 x Polska
W zestawieniu nowości modelarskich za miesiące marzec i kwiecień zwróciliśmy uwagę na nowego producenta modeli, który swoje zestawy tworzy metodą wydruków 3D, dodam metodą, która na stałe weszła do obecnych standardów modelarstwa redukcyjnego. Jeszcze wtedy nie wiedziałem, że firma nazywa się Art of Trans, zaś jej program produkcyjny obejmujący polskie samoloty z okresu międzywojennego nosi nazwę „3D Polish Wings”. Dzięki uprzejmości producenta mamy okazję opisać i potestować kilka produktów z jego oferty. Na początek model prototypu samolotu pościgowego PZL.38 Wilk w skali 1/48.
Muszę przyznać, że ten właśnie model zwrócił moją uwagę, niemal natychmiast, kiedy to pierwsze informacje o producencie pojawiły się różnych miejscach sieci. Niezwykle elegancka i rasowa sylwetka tego samolotu od dawna fascynowała entuzjastów polskiego lotnictwa, z modelami jednak było znacznie słabiej, bo na rynku dotychczas były dwie miniatury w skali 1/72, żywiczny Ardpol i wykonany w technologii vacu Broplan. Obydwa obecnie trudno dostępne i trudno sklejalne. O modelu Wilka w skali 1/48 można było jedynie pomarzyć. Obecnie sytuacja się zmieniła, bo firma Art. Of Trans ma w ofercie miniatury Wilka nie tylko w skali 1/48 ale także w skalach 1/72 i 1/32.
Przekazany do recenzji i testów zestaw w skali 1/48 zapakowano w niewielkie kartonowe pudełko, moim zdaniem nieco za małe biorąc pod uwagę dużą ilość wydruków, i co ciekawe stosunkowo niewielkie wymiary modelu. Wewnątrz pudełka jest naprawdę mało miejsca. Wydruki wykonane z jasnoszarej żywicy oraz oszklenie vacu zabezpieczono ponadto przed uszkodzeniem kawałkiem folii.
![]() |
![]() |
Technologia wydruku 3D pozwala na nieszablonowe podejście do projektu jako całości i wykonanie podziału technologicznego modelu w sposób zupełnie inny niż jesteśmy przyzwyczajeni. Ten, kto miał do czynienia z żywicznymi modelami Arma Hobby z początku działalności tego producenta wie, co mam na myśli. Kadłub wraz z usterzeniem i centropłatem wykonano jako pojedynczy wydruk, który obudujemy całą resztę – skrzydła, silniki i usterzenie.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Można by pomyśleć, że taki podział technologiczny może odbić się na jakości i szczegółowości poszczególnych elementów. Moim zdaniem model Wilka wychodzi z tego obronną ręką, bo faktura powierzchni jest bardzo szczegółowa linie podziału, pokrywy luków inspekcyjnych oraz imitacje szwów nitowych zostały wykonane poprawnie, mogą na pierwszy rzut oka trochę razić, że może linie zbyt szerokie a nity mało finezyjne, ale myślę, że po pomalowaniu modelu, to co według jednych może być uznane za mankament, nieco straci na intensywności i wszystko będzie jak trzeba.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Do kadłuba doklejamy skrzydła, które wykonano w postaci pojedynczych wydruków, do których dokleimy lotki. Faktura powierzchni wykonana w sposób identyczny , jak na kadłubie, więc nie będę się powtarzać. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na jedną rzecz. Na jednym z wydruków pojawiła się jakaś skaza, czy coś takiego. Nie wiem co to jest i dlaczego tam się wzięło i czy jest tylko w moim egzemplarzu. Wiem natomiast, że nie mogę tego tak zastawić. Powinienem natomiast zrobić z tego wielką aferę na pół Internetu i kogo tylko się da przekonać do jedynie słusznego zdania, że model ten nie jest wart żadnej uwagi. Dobrze byłoby przy okazji doprowadzić do tego, by właściciel firmy i autor projektu zarazem w akcie rozpaczy, targany wyrzutami sumienia wobec biednych polskich Męczenników Modelarstwa dokona aktu samookaleczenia za pomocą szarego mydła lub szczotki do zębów. Ja jednak jestem daleki od podejmowania tego typu działań, wolę temat przemyśleć tak aby z rozpoczęciem budowy po prostu się tego czegoś pozbyć i w jaki sposób. Nie sądzę, że będzie to jakaś skomplikowana operacja. Na pewno prostsza niż awantura na forach.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Gondole silnikowe wykonano jako pojedyncze wydruki z bardzo ładnie zaakcentowanymi liniami podziałów oraz głębokimi wnękami na koła podwozia głównego. Wnęki te są jednak puste w środku. Podyktowane jest jednak moim zdaniem brakiem wiarygodnej dokumentacji w tym zakresie, niż złą wolą producenta. Żeby jednak ożywić je nieco jakimiś detalami potrzebny będzie jedynie drut o różnych średnicach i polistyren o kilku grubościach. Moim zdaniem, zabiegi w tym zakresie nie będą niczym skomplikowanym, sam osobiście mam zamiar się trochę pobawić.
![]() |
![]() |
Co ciekawe kadłub jest pusty w środku. Po to by umieścić w nim detale wyposażenia kokpitu. Trzeba przyznać, że detali jest tu całkiem sporo i są bardzo ładnie opracowane. Producent rozmieścił je na dwóch wydrukach. Na jednym znajdują się fotele pilota oraz strzelca, na drugim cała reszta a także uzbrojenie oraz kółko ogonowe. Te detale w zupełności wystarczają, gdy naszą miniaturę zrobimy z zamkniętymi kabinami, możemy też tu nieco poszaleć i kabiny otworzyć, wtedy warto zaopatrzyć się w jakąś fot otrawioną blaszkę z podstawowymi detalami do naszych wrześniowych samolotów, takimi jaj pasy, dźwignie czy pedały orczyka. Efekt może być całkiem ciekawy.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Do tego należy doliczyć jeszcze sześć kolejnych wydruków różnej wielkości, na których znajdują się detale podwozia, powierzchnie sterowe oraz śmigła. Także tu, nie mam zastrzeżeń do wykonania detali tych podzespołów. Detale są bardzo wyraźne, wystarczy spojrzeć na śmigła. Pomimo, ze to pojedyncze elementy, mamy wrażenie, że każde z nich składa się z kilku odrębnych podzespołów, które połączono w całość. Podobnie finezyjnie wykonano podwozie. Koła składają się z piasty i opony z ładnie odwzorowanym bieżnikiem, co ułatwi malowanie, przynajmniej mi. Napisu „Stomil” nie wymagam, no może w przypadku większej skali i jak producent będzie za kilka lat wydawał powiedzmy trzydziesty model lub coś koło tego.
![]() |
![]() |
W zestawie znalazły się także dwa wydruki, które ja określiłem jako "techniczne", ponieważ znajdują się na nich kopyta do wytłoczenia oszklenia, jeśli komuś nie pasowałyby wytłoczki dostarczone przez producenta. Prostokątne klocki widoczne na większym wydruku służą do połączenia skrzydeł z kadłubem.
![]() |
![]() |
W celu ułatwienia malowania oszklenia producent dołączył także maski, co pomału staje się standardem w modelarstwie redukcyjnym. W moim pudełku znalazły się także dwa wydruki z karabinami maszynowymi Vickersa, jeśli ktoś ma ochotę, może zastąpić nimi te, dedykowane do zestawu.
W zestawie nie znajdziemy natomiast kalkomanii. Ponieważ Wilk nie wyszedł poza stadium prototypu, występował albo bez żadnych oznaczeń, więc nie są one po prostu potrzebne. W główce recenzji zaznaczyłem jednak, że do dyspozycji mamy jedno polskie malowanie. Czasem przyjmuje się, że Wilk miał szachownice, ale dobranie ich w odpowiednich rozmiarach nie powinno stanowić problemu.
Instrukcję modelu w formacie pdf producent wysyła drogą elektroniczną. Jest ona opracowana w formie przejrzystych renderów 3D, przy czym kolorem fioletowym zaznaczono dotychczas wykonane etapy prac, zaś zielonym to, co aktualnie należy wkleić. Jest też garść uwag o tym jak należy obchodzić się z modelami wykonanymi w tej technologii.
Generalnie, model sprawia bardzo pozytywne wrażenie, zestaw jest niezwykle obiecujący. Jestem bardzo ciekaw, jak będzie się go kleiło, bo przecież tylko tak można zweryfikować rzeczywistą wartość danego zestawu. Sam osobiście bardzo cieszę się z tego, że na rynku pojawił się nowy producent, który zajmuje się zagadnieniem polskich konstrukcji lotniczych okresu międzywojennego. Firmie Art. Of Trans serdecznie gratuluję i życzę dalszych sukcesów w opracowywaniu kolejnych modeli. Tak trzymać!
Dziękuję producentowi, firmie Art of Trans za przekazanie modelu na potrzeby recenzji
Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski