HOT! - lotniskowiec HMS Argus -1/700 - AJM Models

Od pewnego czasu firma AJM Models informowała, iż zamierza wydać model brytyjskiego lotniskowca HMS „Argus”. Z czasem tych informacji pojawiało się coraz więcej i przybierały bardziej zmaterializowaną postać. Ponieważ bardzo mile wspominam testowanie modelu krążownika lotniczego HMS „Campania” na ochotnika zgłosiłem się do przetestowania modelu, tym bardziej, że na początek na rynek ma trafić wersja z okresu I wojny światowej w bardzo efektownym kamuflażu.

Na początek nieco historii. Zaczyna się ona w październiku 1914 r. kiedy stocznia Beardmore w Dalmuir, obecnie część Glasgow rozpoczęła budowę transatlantyku pasażerskiego „Conte Rosso”. Statek budowano na zamówienie włoskich linii oceanicznych Lloyd Sabaudo Line z Genui. Był to okres I wojny światowej, zaś w brytyjskiej flocie zaczęły się pojawiać pierwsze okręty lotnicze. Zazwyczaj do takiej roli, początkowo polegającej na możliwości bazowania wodnosamolotów  adaptowano różne statki handlowe, najczęściej były to pasażerskie liniowce.  Powstający na pochylni kadłub „Conte Rosso” w sierpniu 1916 r. przejęła Royal Navy, z zamiarem przebudowy na kolejną bazę dla hydroplanów. Podczas prac adaptacyjnych zadecydowano o przystawania okrętu, który nazwano HMS „Argus” do bazowania samolotów lądowych. Rozważano wiele wariantów i ostatecznie zadecydowano opcję z pokładem startowym na całej długości jednostki, pod którym zabudowano obszerny hangar, podzielony na cztery sekcje, dla zapewnienia lepszej ochrony przeciwpożarowej. Samoloty na pokład dostarczano za pomocą podnośników. Tak narodziła się koncepcja klasycznego lotniskowca, która przetrwała w niemal niezmienionej formie do dnia dzisiejszego. HMS „Argus” stał się zatem pierwszym w świecie lotniskowcem z prawdziwego zdarzenia. Wodowanie miało miejsce w dniu 2 grudnia 1917 r. zaś wejście do służby w dniu 16 września 1918 r. i wtedy rozpoczęła się jego służba w Royal Navy. Okręt ten traktowano jednak jako doświadczalny  o czym świadczyło zainstalowanie jedynie tymczasowego uzbrojenia, co nie przeszkadzało na opancerzeniu komór amunicyjnych płytami pancernymi o grubości 51 mm.  

Lotniskowiec HMS Argus (źródło: Wikipedia)

 W dniu 1 października 1918 roku z pokładu HMS „Argus” wystartował pierwszy samolot. W okresie od stycznia 1920 r. do kwietnia 1930 r. okręt wchodził w skład floty operującej na Atlantyku. Następnie przeniesiono go do rezerwy. W styczniu 1936 r. powrócił do służby w charakterze jednostki doświadczalnej. Testowano na mim między innymi katapulty, liny hamujące a także użycie bezzałogowych aparatów latających. W 1937 r. okręt przeszedł remont, zaś od 30 lipca 1938 r. pełnił rolę okrętu szkolnego lotnictwa morskiego.

Rendery 3D (AJM Models)  

Wybuch II wojny światowej  zastał HMS „Argus” w bazie w Tulonie, gdzie przebywał on aż do upadku Francji. Po powrocie do Wielkiej Brytanii wykorzystywano go głównie jako transportowiec lotniczy, dostarczał samoloty na Maltę i do ZSRR, brał udział także w osłonie konwojów. Po kolejnym remoncie przeprowadzonym na początku 1942 r. stał się pełnowartościowym okrętem bojowym. Uczestniczył w alianckich operacjach konwojowych na Maltę oraz w lądowaniu w Afryce Północnej. W dniu 10 listopada 1942 r. odniósł uszkodzenia w wyniku trafienia niemiecką bombą. We wrześniu 1943 r. HMS „Argus” stał się okrętem szkolnym, zaś od sierpnia 1944 r. jednostką pomocniczą. Rolę tę pełnił do dnia 5 grudnia 1946 r., kiedy to został wycofany zez służby i sprzedany na złom.

Tyle historia krzepkiego staruszka. Jego miniatura w skali 1/700 proponowana przez AJM Models, to oczywiście model do linii wodnej wykonany w technologii odlewu żywicznego ze sporą ilością elementów fototrawionych. Jak widać jest tego sporo, pomimo, że okręt przypomina deskę do prasownia. Sporo bowiem elementów wyposażenia znajduje się na dachu hangaru, wbrew pozorom sporo z nich jest doskonale widoczna.

Z ciemnoszarej żywicy odlano zasadnicze elementy modelu, czyli kadłub, pokład lotniczy, dość skomplikowany układ odprowadzania spalin, nadbudówki oraz tradycyjnie większość wyposażenia pokładowego, ratowniczego czy uzbrojenia. Ponieważ w moje ręce trafiły próbne odlewy, więc raczej pisanie o ich jakości nie ma tu żadnego znaczenia, co nie zmienia faktu, że pojawiające się w niektórych miejscach nadlewki wystarczyło nieco przeszlifować lub delikatnie odciąć nożykiem lub żyletką. W egzemplarzach, które trafią na rynek, mniemam, że problem ten przestanie występować. Ważne jest natomiast to, że nie ma poważniejszych mankamentów w postaci bąbli powietrza. Kiedyś była to nagminna zmora, ale producenci najwyraźniej poradzili sobie z tym problemem. 

Podobnie ma się sprawa elementów fot otrawionych. Ponieważ model był testowy, to blachy musiały być testowe. Po prostu brakowało kilku detali i konieczne było dorobienie ich we własnym zakresie.

Problem ten także powinien zniknąć w przypadku modeli produkowanych seryjnie na sprzedaż. Nie zmienia to jednak faktu, iż blachy w tym modelu robią robotę – zwłaszcza kratownicowa konstrukcja na której osadzimy pokład startowy. Prawidłowe jej sklejenie będzie wywoływać efekt WOW! Podczas oglądania modelu. Elementy fototrawione zawsze miały bardzo duże w modelach wydawanych przez AJM Models, tak jest i tym razem.

Jest lotniskowiec to i muszą być samoloty. AJM Models przewiduje wyposażenie swego nowego produktu w całą „Menażerię Sir Toma Sopwitha”. Na pokładzie możemy zatem ustawić malutkie myśliwskie Camele oraz Pupy, nieco większe Struttery, oraz ciężkie, torpedowe Cucko. Właśnie Cucko praz Pup są nowością w ofercie producenta. Każdy model składa się z podstawowych elementów wykonanych z żywicy, niewielką blaszką fot otrawioną, z zastrzałami, podwoziem i śmigłem a także arkusik kalkomanii. Te ostatnie to tak zwane drukowane laserem, konieczne jest wycinanie każdego elementu, ponieważ błona znajduje się na całej powierzchni arkusika. Ja nacinam je żyletką lub nożykiem.
Tak zatem prezentować się będzie model lotniskowca HMS „Argus” przygotowywany przez AJM Models. Przygotowania modelu są już na ostatniej prostej, konieczne jest dokończenie instrukcji, wykonanie modelu testowego, którego zdjęcie trafi na boxart. To ostatnie zadanie przypadło mi w udziale. Zakończę to tym, że model jest praktycznie gotowy, zaś jego budowa jest bezproblemowa i sprawia dużo frajdy, oczywiście po jej zakończeniu zaprezentuję efekty mojej dłubaniny w relacji z budowy. 

 

Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski

 

 

 

 

 

Partnerzy

               

 

Kluby modelarskie

 

 
       
                 
                 

 

DMC Firewall is a Joomla Security extension!