Drukuj

Samolot myśliwski Jak-1b - 1/72 - Arma Hobby

Model:
•    Yakowvlev Yak-1b, Arma Hobby, Expert Set No. 70027
Wykorzystane zestawy:
•    Eduard  - Yakovlev Yak-1b – ED73699,
•    YahuModel – Yak-1b late ,YMA 7318,
•    YahuModel – WW2 seatbelts - Yak Fighters, YMS 7223,
•    YahuModel – Yak-1 set, YMA 7318,
Kleje:
•    Tamiya Extra Thin,
•    cyjanoakrylowe
Farby:
•    Hataka Orange Line,
•    Vallejo,
•    Italeri
Chemia modelarska:
•    Płyn do zmiękczania kalkomanii Mr. Mark Setter
•    Wasch Vallejo
•    Suche pigmenty Talen,

Początkowo plan był taki, że chciałem modelem Jaka-1b w barwach 1PLM „Warszawa” modelarsko uświetnić 75-tą rocznicę walk o Wał Pomorski i Zdobycie Kołobrzegu. Koledzy Rekonstruktorzy mieli odbyć coroczny rajd odwiedzając historyczne miejsca takie jak Jastrowie, Podgaje czy Wałcz. Miała być kolejna inscenizacja zdobycia Kołobrzegu, no ale, cały świat stanął na głowie, a hasło #siedzewdomu zdominowało wszystkie dziedziny życia. Plany trzeba było zmienić.

W moim wypadku przesunąć o miesiąc. Na temat modelu Jaka-1b z Arma Hobby napisano już niemal wszystko, były recenzje, relacje z budowy, powstało wiele pięknych miniatur. Także producenci akcesoriów modelarskich nie próżnowali i kiedy robiłem pierwsze podejście do budowy Jaczka na rynku było już sporo dodatków. Dzięki uprzejmości firmy YahuModel posiadałem komplet dodatków w postaci tablicy, pasów oraz detali głównie kokpitu. Do tego dokupiłem zestaw blaszek Eduarda, bo bardzo mi się spodobały klapy.

 Budowę zacząłem od płata. Najpierw przy pomocy kostek ściernych i nożyka „odchudziłem” miejsca zamocowania klap, kiedy tworzywo było już odpowiednio cienkie, wyciąłem klapy i schowałem do magazynku. Mają piękną nitowaną fakturę, więc mogą się do czegoś przydać. Wyciąłem także okrągłe otwory pod wskaźniki zużycia paliwa. Również lotki zrobiłem jako wychylone. Montaż fototrawionych wnęk klap nie przysporzył jakiś większych trudności, więc montaż płata i wyposażenia kabiny, które należało do niego dokleić nie sprawił żadnego kłopotu.

 Mogłem zabrać się wyposażenie kokpitu. Do malowania wnętrza użyłem dedykowanej w instrukcji farby z palety Hataka Orange Line do której dodałem nieco lakieru srebrnego. Po jej wyschnięciu mogłem się zabrać na wklejanie fototrawionych drobiazgów.   Detale Yahu opracowane perfekcyjnie, choć nieco ciężkie w wycinaniu. Ponieważ kilka dźwigienek i pokręteł poleciało mi w kosmos, musiałem ratować się odpowiednikami z blaszki Eduarda.

 Model został następnie złożony w całość. Potwierdziły się spostrzeżenia Kolegów, którzy kleili ten model przede mną. Spasowany po prostu genialnie. Szpachlówki w postaci odrobiny kleju cyjanoakrylowego użyłem jedynie, żeby zamaskować łączenie z sobą połówek kadłuba na grzbiecie i spodzie kadłuba. Wkleiłem także kilka bajerów z blaszki Eduarda. Moja własna inwencja to wykonanie lufy karabinu maszynowego z igły lekarskiej oraz nawiercenie wylotu działka w piaście śmigła.

 Jaczek z Arma Hobby ma osłonę kabiny w postaci pojedynczego elementu. Żeby wykonać ją w pozycji otwartej, należy ją rozciąć na trzy części. Tak też zrobiłem, przy czym wiadomo było, że środkowa część jest zbyt gruba, żeby zamontować ją na tylnej części. Posłużyła mi zatem za szablon do wykonania odsuwanego elementu od podstaw. Był to odpowiednio wygięty kawałek pleksi, którego ramy pomalowałem w kolory kamuflażu.

Malowanie zacząłem od naniesienia koloru wnętrza na luki podwozia, wnęki klap i same klapy. Zrobiłem to przy okazji malowania wnętrza kadłuba. Poza tym pomalowałem także golenie podwozia oraz wewnętrzne części ich pokryw. 

Mogłem teraz nanieść ciemno szarey preshding. Potem malowanie przebiegało zupełnie standardowo. Farby Hataka Orange Line jeszcze raz potwierdziły swoją wysoką jakość. Do maskowania dolnej części użyłem taśm maskujących, zaś do maskowania plam kamuflażu użyłem kawałków bluetacu.

 Na tym etapie na swoim miejscu znalazło się podwozie, śmigło oraz klapy. Z klap nie jestem specjalnie zadowolony, nie jestem pewien, czy nie lepiej by wykonać ich od podstaw. Podwozie zostało uzupełnione o przewody hamulcowe oraz instalacji znajdującej się w lukach.

 Zamontowałem też kolejne gadżety które miały duży wpływ na ostateczny wygląd miniatury, czyli wskaźniki poziomu paliwa z blaszki Yahu oraz odsuwaną część osłony kabiny. W obu przypadkach niewielka ilość kleju cyjanoakrylowego załatwiła sprawę.

 Mogłem nałożyć kalkomanie. Wiedząc, że na rynku istnieją już efektowne zestawy dedykowane do tego konkretnego zestawu, ja świadomie zdecydowałem się na jedno z malowań pudełkowych. Już na wstępie zaznaczyłem, że chciałem mieć model w barwach 1 PLM „Warszawa”, z uwagi na udział tej jednostki w walkach o Wał Pomorski i Kołobrzeg. Obydwa samoloty, których malowania przewidział producent w tym czasie znajdowały się na stanie Pułku i jest prawdopodobne, że w marcu 1945r. mogły pojawić się na niebie nad Karlinem, Białogardem, Kołobrzegiem lub Koszalinem. Taki lokalny patriotyzm. Ponieważ model samolotu por. Chromego skleił Wojtek ja wybrałem drugie malowanie czyli srebrną „13” z napisem fundacyjnym prof. Wolfa Messinga. Loty na tym egzemplarzu Jaka wykonywali chor. pil. Jerzy Czawnicki oraz chor. pil. Hugo O’Brien de Lacy. Instrukcja wymienia jego ojca – Patryka O’Briena, wybitnego przedwojennego specjalistę od broni pancernej, który w czasie wojny służył w II Korpusie we Włoszech. Taki ferudowski błąd. Same kalkomanie naklejały się bez problemowo. Zanim je jednak nakleiłem, model pokryłem warstwą Sidoluksu, co wyeliminowało przykry efekt srebrzenia się kalkomanii.

 Po wyschnięciu kalek, model otrzymał solidną dawkę matowego werniksu, po czym naniosłem ślady eksploatacji. W linie podziału zapuściłem szary i czarny specyfik Tamiyi, przy użyciu brązowego washa wykonałem zacieki na dolnych powierzchniach modelu, srebrną farbką naniosłem w kilku najbardziej prawdopodobnych miejscach odpryski farby, na koniec suchym pigmentem w kolorze czarnym wykonałem imitację okopceń z rur wydechowych i wylotu lufy karabinu maszynowego. 

Model postanowiłem odpowiednio wyeksponować. Chciałem, żeby podstawka imitowała fragment lotniska w Mirosławcu, skąd 1 Pułk latał bojowo w czasie walk o Wał Pomorski i Kołobrzeg. Niestety dysponowałem tylko jednym zdjęciem zrobionym na lotnisku w Mirosławcu w marcu 1945r. więc byłem zdany głównie na własną inwencję. Z tego zdjęcia wynika, iż było to lotnisko trawiaste. Moja podstawka miała zatem imitować wiosenne roztopy  z resztkami  śniegu. Zacząłem od pokrycia dociętego na odpowiedni wymiar kawałka hipsu masą plastyczną imitującą ziemię z błotem. Ja użyłem gotowej masy firmy AK Anteractive, ale można także zastosować masę innej firmy. Zanim zdążyła wyschnąć posypałem ją niewielką ilością trawki elektrostatycznej  w kilku odcieniach, gdzieniegdzie „posadziłem” większe kępki, co miało imitować budzącą się do życia roślinność.

 Kiedy wszystko było suche podstawkę potraktowałem papką sporządzoną z białej farby i sody spożywczej, uzyskując coś na kształt częściowo roztopionego śniegu, który nad ranem chwycił przymrozek. Nałożoną na podstawkę papkę posypałem suchą sodą. Dołożyłem też kilka gadżetów w postaci pojemnika na maskę p.gaz, kanistra oraz śniegowego bałwanka, który zamiast tradycyjnej miotły i garnka na głowie otrzymał artefakty w postaci tego, co pozostało po niemieckiej załodze lotniska – hełmu oraz starego buta na kiju. Bałwanek powstał z epoksydowej masy plastycznej, pomalowałem go białą farbą, także z dodatkiem sody. Gażdety zostały umieszczone na podstawce, trafił tam także mój model samolotu.

W ten sposób budowa modelu Jaczka z Arma Hobby dobiegła końca. W praktycznie bezstresowy sposób powstała bardzo sympatyczna miniaturka. I co ja mam dalej pisać? Że model samolskejalny? Było, że prawie kultowy i że zgarnął nagrodę Model Fana? Także było. Przez całą budowę zastanawiałem się co trzeba zrobić, żeby ten model spaprać, no nie wiem. Naprawdę nie wiem. Pozostaje pogratulować ekipie Arma Hobby dobrze wykonanego projektu i poczekać, aż z lotniska w Mirosławcu, będę mógł przenieść się w modelarską podróż w pobliże wyspy Samar, na pokład USS Gambir Bay.

 

Podziękowania dla Arma Hobby i Yahumodel za udostępnienie modelu i akcesoriów na potrzeby relacji.
Marcin "Marwaw" Wawrzynkowski

 

 

 

 

DMC Firewall is a Joomla Security extension!