Friedrichshafen FF.33L Lukgraph 1:32

Model:
•    Friedrichshafen FF.33L Lukgraph 1:32

FF.33L był jednym z bardziej udanych typów wodnosamolotów produkowanych w zakładach nad jez. Bodeńskim. Była to wersja patrolowo-myśliwska, o zmniejszonej rozpiętości płatów i zwiększonej zwrotności. Wprowadzono ją do służby w bazach lotnictwa morskiego Niemiec pod koniec 1916.

W odrodzonej Polsce, która ostatecznie w 1920 roku otrzymała kilkudziesięciokilometrowy odcinek wybrzeża Bałtyku wraz z portem rybackim i infrastrukturą bazy lotniczej w Pucku, szybko zdecydowano się na wykorzystanie tego miejsca jako kolebki lotnictwa morskiego. W chaosie po rozbiorach tworzenie tego typu jednostek wojskowych było bardzo trudne. Jednak w lipcu 1920 roku udało się zakupić w Gdańsku kilka wodnosamolotów, m.in. jeden egzemplarz FF.33L. W bazie nadano mu numer burtowy 9.

Wiele lat czekałem na możliwość zbudowania modelu tego samolotu w skali 1:32. Po tajemniczym zniknięciu nowozelandzkiej firmy Wingnut Wings nadzieje na pojawienie się odpowiedniego zestawu zmalały mocno. Jednak na szczęście przyszedł wtedy z pomocą Łukasz Sznajder i jego Lukgraph. Wydanie tego modelu było dla mnie wspaniałą niespodzianką. Udało mi się wejść w posiadanie jednego z pierwszych dostępnych egzemplarzy.

Żywiczny zestaw powstały na bazie wydruku 3D wraz z niektórymi elementami wprost z drukarki 3D oraz sporym arkuszem elementów fototrawionych prezentuje się pięknie i moim zdaniem stanowi świetną bazę do budowy repliki tego modelu, wcale nie tylko dlatego, że jest jedyną opcją.

Przy budowie modelu korzystałem z właściwie jedynego źródła wiedzy na temat wodnopłatów Friedrichshafen – monografii Jacka Herrisa. W tej książce są nawet plany w skali wersji 33L, ale wydaje się, że nie są one dokładne. Zdecydowanie cenniejsze są zawarte tam liczne zdjęcia różnych wersji tego samolotu, w tym holenderskiego, który miał identyczny statecznik pionowy i ster kierunku, jak egzemplarz z Pucka. Natomiast najlepszym źródłem informacji o wymiarach samolotu są zwymiarowane szkice z dokumentów badań kontrolnych przeprowadzonych przez Seeflugzeug Versuchs Kommando. Na ich podstawie wykonałem korekty wymiarów wielu elementów modelu.

Budowę rozpocząłem jednak od silnika Benz Bz.III. W zestawie jest to wykonany w całości wydruk 3D. Taki wariant technologiczny oczywiście upraszcza montaż, ale stanowi poważny problem przy malowaniu podzespołów na różne kolory. Ponadto wydruk 3D ma niestety charakterystyczne dla tej technologii wyraźne warstwy druku, których usunięcie na tak złożonym elemencie jest bardzo trudne. Aby ułatwić sobie te operacje podzieliłem silnik na kilka elementów przy pomocy piłki żyletkowej.

Przy okazji wymieniłem popychacze zaworów na odcinki drutu cynowego, usunąłem nie najlepsze imitacje świec i zamieniłem je na żywiczne elementy od Taurus Models oraz dodałem przewody elektryczne z cienkiego drutu cynowego.

Wnętrze kabiny samolotu FF.33L stanowi tajemnicę. Istnieje niewiele zdjęć pokazujących kabiny którejkolwiek z wersji FF.33. To co proponuje Lukgraph można określić jako „educated guess” bazujący na podobnych konstrukcjach niemieckich wodnopłatów z tego okresu. Modyfikacje zestawu, które wykonałem dotyczyły: wymiany płaskich elementów fototrawionych – orczyk i pompa paliwa, na 3D z drutu i profili plastikowych; wykonania naciągów wewnętrznych ze śrubami rzymskimi Gaspatch oraz dodania fałszywej „podłogi” w celu zamaskowania spoiny połówek kadłuba.

Wnętrze kadłuba przed zamknięciem prezentowało się jak na poniższych zdjęciach.

Po zamknięciu kadłuba przeprowadziłem modyfikacje kształtu i rozmiarów różnych elementów płatowca. W zakresie usterzenia wykonałem: korektę wymiarów i kształtu steru kierunku i statecznika pionowego oraz przygotowałem 6 zastrzałów z profili opływowych. Ponadto wykonałem z kawałków plastiku i drutu dźwigienki popychające stery i lotki.   

Instrukcja modelu podaje, że wznios skrzydeł powinien wynosić 3,6o. Jednak według dokumentacji SVK wynika, że prawidłowa wartość to 4%, czyli 2,30. Do zachowania takiego wzniosu przygotowałem szablon z kartonu. Pozwolił on na montaż górnego płata oraz poprawne przyklejenie dolnych skrzydeł do kadłuba.

W zakresie podłodzia należało poprawić położenie węzłów mocowania słupków między skrzydłowych i słupków podłodzia, tak aby trafiały na dźwigary płata. Dotyczyło to także miejsc łączenia słupków ze spodem kadłuba.

Białe punkty na zdjęciach to zaślepione plastikowym profilem błędnie usytuowane otwory na słupki.

Te korekty spowodowały konieczność zmiany długości wszystkich słupków podłodzia. W pierwszej kolejności zbudowałem wewnętrzne słupki tworzące układ N. Do zmontowania podłodzia użyłem kolejnego kartonowego szablonu.


Po dołączeniu pływaków z N-kami do kadłuba i dolnych płatów dorobiłem na odpowiedni wymiar pojedyncze zewnętrzne słupki od pływaków. Następnie wykonałem naciągi z pomalowanej na metaliczny kolor żyłki wędkarskiej 0,12mm ze śrubami rzymskimi Gaspatch. Było to konieczne również ze względów konstrukcyjnych, gdyż pływaki jako lite elementy żywiczne są bardzo ciężkie. Zachodziło więc niebezpieczeństwo, że nie będą się wystarczająco mocno trzymały na samych słupkach przy dalszych pracach nad modelem.

Największy problem do poprawy stanowiła błędna odległość między płatami. Dane SVK przeliczone na skalę 1:32 wskazują, że w modelu ta odległość jest o 3mm za mała. Wymagało to wymiany wszystkich słupków – piramidki i międzyskrzydłowych, a także przewodów instalacji chłodzącej. Przy okazji wymiany piramidki poprawiono błędny kształt słupków w dolnej ich części. W zestawie, w celu ułatwienia montażu, słupki te są zagięte i wychodzą z kadłuba pionowo, co oczywiście przeczy podstawom mechaniki – takie elementy muszą być prostoliniowe!

Przy okazji okazało się, że chłodnica w zestawie ma nieprawidłowy kształt w widoku z boku. Zamiast prostokąta powinien być odchylony do tyłu równoległobok. Troszkę chirurgii żyletką i drobne szpachlowanie nadało jej prawidłowy profil. W tym miejscu wykonałem też od podstaw wsporniki, na których chłodnica była montowana do piramidki.

Po zmontowaniu komory płatów wykonałem naciągi ze śrubami rzymskimi Gaspatch montowanymi przegubowo za pomocą pętelek z drutu.

Ponadto dokonane zostały zmiany kilku drobniejszych elementów. Karabin maszynowy Parabellum został wykonany z plastikowych i fototrawionych elementów zapasowych. Mimo jego braku na jedynym zdjęciu polskiego egzemplarza FF.33L, zdecydowałem, że w trakcie dalszej służby samolot mógł jednak zostać w niego wyposażony.

W kolektorze wydechowym wymieniłem końcówką na plastikową, aby umożliwić łatwiejsze rozwiercenie wylotu. Ponadto skorygowałem długości rur instalacji chłodzenia i dodałem do nich uszczelki łączenia z silnikiem i chłodnicą.

Na podstawie zdjęcia puckiego FF.33L okazało się także, że należy poprawić kształt i położenie stopnia w burcie kadłuba.

Ostatnim etapem budowy było dodanie śmigła. Do namalowania imitacji układu warstw drewna oraz mosiężnych okuć krawędzi natarcia użyłem samodzielnie wykonanych szablonów. Do ich przygotowania użyłem zdjęć śmigieł innych wodnosamolotów napędzanych silnikiem Bz.III, pokazujących układ warstw.

Podsumowując należy stwierdzić, że żywiczno-multimedialny zestaw Lukgraphu stanowi trudny orzech do zgryzienia. Mimo że istnieją relacje z budowy zestawu prosto z pudła bez modyfikacji, które wskazują, że model można zbudować bez żadnych technicznych problemów, to jednak moim zdaniem ewidentne błędy geometrii wymagają korekt, co prowadzi do wielu dodatkowych problemów. Jednak należy też wziąć pod uwagę ograniczenia, z jakimi boryka się mała firma modelarska, jaką jest Lukgraph. W tej sytuacji uważam, że wydanie tego zestawu, nawet pomimo jego błędów, należy ocenić niezwykle pozytywnie!

Ukończony model

Tekst i zdjęcia:
Przemysław Litewka

Partnerzy

           

 

Kluby modelarskie

 

 
       
                 
                 

 

DMC Firewall is a Joomla Security extension!